24.01.2025
o włosach
pielęgnacja

Dlaczego zimą włosy elektryzują się i puszą? Zadajesz sobie czasem to pytanie gdy zirytowana próbujesz poskromić unoszące się włosy a każde dotknięcie tylko pogarsza sprawę? Każda z nas chyba zna ten ból, bo to naturalne zjawisko, które wzmaga się gdy otulamy się swetrem czy szalikiem a powietrze jest suche. Ale nie pozwólmy, by dołożyło to cegiełkę do zimowej chandry, ponieważ są sposoby, by sobie z tym poradzić.

Co powoduje elektryzowanie się włosów?

Na początek warto zrozumieć jakie są przyczyny takiego zachowywania się włosów. Na poziomie fizycznym, elektryzowanie się wynika z nagromadzenia dodatnich ładunków elektrostatycznych, które odpychają się od siebie. Gdy mamy zachowaną równowagę, ilość jonów dodatnich i ujemnych jest taka sama. Jednak suche powietrze sprzyja przewodzeniu ładunków elektrycznych i zaburzeniu równowagi. Podobnie, gdy w okresie zimowym nosimy ciepłe ubrania wykonane z materiałów takich jak wełna czy akryl. Podczas kontaktu z włosami wywołują tarcie, prowadząc do przeskoku ładunków. A gdy włosy są przesuszone to już wtedy ilość jonów dodatnich jest wyższa niż ujemnych. Dlatego kluczowe jest zapobieganie przewodzeniu jonów poprzez odpowiednie nawilżenie oraz ograniczenie tarć. 

Jak zapobiegać elektryzowaniu i puszeniu się włosów zimą?

Unikaj niepotrzebnego tarcia włosów.

Noszenie szalików, czapek i swetrów sprawia, że nasze włosy są ciągle narażone na kontakt z materiałami, które mogą je naelektryzować ale też powodować uszkodzenia łuski, przez co włos jest “nieszczelny” i szybciej traci nawilżenie. Jak temu zaradzić? Po pierwsze, przynajmniej na czas noszenia ubrań wierzchnich czy snu, splataj włosy w warkocz lub luźno spinaj by zminimalizować ocieranie. Wybieraj nakrycia głowy i szaliki ale też poszewki wykonane z naturalnych materiałów, takich jak bawełna czy jedwab. Susząc włosy, używaj ręcznika z mikrofibry zamiast tradycyjnego frotte. Jest on bardziej delikatny i ogranicza mechaniczne uszkodzenia. 

Zadbaj o nawilżenie

Jest to najważniejszy element przeciwdziałania puszeniu się włosów. Utrzymując wysoki poziom nawilżenia przywracamy równowagę jonów oraz utrudniamy jej zaburzenie. Dlatego wroga warto zaatakować z kilku stron jednocześnie, zarówno w ramach pielęgnacji domowej jak i salonowej. W domu postaw na odżywkę, która dogłębnie nawilża. Jeśli masz możliwość to potrzymaj ją na włosach przez przynajmniej 3-4 minuty. Oczywiście wiem, że to wiesz, więc tylko przypomnę, że odżywkę stosujemy przy każdym myciu 😉 Ja osobiście do walki z zimową suchością zatrudniłabym odżywkę the therapist od EVO, która poza nawilżaniem dodaje włosom miękkości.

Co jakiś czas (mniej więcej co 5 myć) warto odżywkę zastąpić maską, której dalibyśmy nawet 10 minut na działanie na włosach. Potrzebując dogłębnego odżywienia warto zwrócić się do eksperta w tej dziedzinie, dlatego Olaplex no 8 sprawdzi się idealnie. Poza nawilżaniem działa odbudowująco, pomoże rozczesać pasma a jednocześnie ma lekką formułę, która nie obciąża fryzury.

Kolejnym krokiem jest dodatkowe nawilżenie bez spłukiwania, najlepiej takie, zawierające termoochronę. Ważne, by było na bazie wodnej, bo olejki w połączeniu z temperaturą mogą uszkodzić włosy. Tutaj możecie sięgnąć po nasz dobrze znany wszystkim klasyk, czyli mleczko OI od Davines. Dzięki prowitaminie B5 głęboko nawilża a dzięki amino kompleksowi zabezpiecza przed temperaturą. Co ważne, można go stosować nie tylko na wilgotne włosy, ale także na suche, zamiast olejku, ponieważ będzie lepiej nawilżał

Ostatnim krokiem w codziennej pielęgnacji będzie zabezpieczenie końcówek poprzez stosowanie olejków. Nie mają one dużych właściwości nawilżających, natomiast budują na kosmykach warstwę ochronną, która zapobiega przed utratą wody oraz zabezpiecza przed uszkodzeniami mechanicznymi. Ważne, by nie przesadzać z ilością produktu na raz, przy aplikacji warto rozetrzeć i rozgrzać go w dłoniach, aby bardziej równomiernie rozprowadzić na pasmach. Tym razem sięgniemy po produkt od Kevin Murphy, który jest wzbogacony o wyciąg z zielonej herbaty działający przeciwstarzeniowo.

Przyjdź na pielęgnację do salonu

W tak trudnym dla włosów okresie warto pomyśleć o zastosowaniu dodatkowej pielęgnacji  w postaci zabiegu w salonie. Mamy wtedy okazję dać włosom skumulowaną dawkę nawilżenia, która da efekty na dłużej niż produkty do użytku domowego. Taki zabieg spowoduje też, że codzienna pielęgnacja będzie bardziej skuteczna, ponieważ włosy będą “ustabilizowane” po kuracji. Jeśli nie wiesz jaki zabieg będzie najlepszy dla Ciebie, możesz zdecydować bezpośrednio na wizycie po konsultacji z naszymi stylistami. Zarezerwuj po prostu termin na dowolną pielęgnację. Albo możesz postawić na niezawodne uszczelniania łuski włosa, które sprawdzi się na każdym rodzaju włosów. Tutaj możesz dowiedzieć się więcej o tym zabiegu.

Podetnij zniszczone końcówki

Zasada jest prosta, jeśli końcówki są zniszczone, trzeba je podciąć. Szczególnie jeśli nie chcesz by włosy się elektryzowały. Bo nawet najlepsze kosmetyki nie spowodują, że zniszczone końcówki będą dobrze nawilżone i będą dobrze się prezentować. Takie włosy będą się puszyć dużo szybciej, nawet jeśli unikasz ocierania ich z ubraniami czy stosujesz olejki. I pamiętajcie, że pozostawione rozdwojenia pną się w górę, więc zaniedbane strzyżenie może się skończyć ścięciem dużo większej ilości włosów niż to było planowane.

Nawilżaj powietrze

Nawilżanie powietrza w ogrzewanym pomieszczeniu to drobny dodatek, ale może być pomocny zarówno dla włosów jak i dla skóry. Pomoże przeciwdziałać elektryzowaniu się włosów oraz przesuszaniu się skóry. Dlatego, jeśli masz taką możliwość, wyposaż dom w nawilżacze powietrza lub nakładaj co jakiś czas na kaloryfery wilgotne materiały, aby woda odparowywała do pomieszczenia. A nadprogramowo powiem wam, że, jest to też jedno z zaleceń, które dostałam od lekarza gdy byłam przeziębiona, wyjdzie to więc na dobre także waszym układom oddechowym.

Trzymajcie się zdrowo i widzimy się w salonie!